sobota, 30 stycznia 2016

Wizyta w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie

Kilka dni temu (26 stycznia) odwiedziłem Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie. Moi przodkowie zamieszkiwali wiele różnych miejsc, stąd informacje o nich znaleźć mogę w dziesiątkach Archiwów w Polsce i nie tylko. O przodkach z Wielkopolski wiem już kilka dobrych lat, kiedy to za sprawą 4xpradziadka trafiłem w okolice Wrześni. Pisałem o nich pod koniec 2012 r. w poście "Na tropie Miczugów"    
Fragment aktu małżeństwa 4xpradziadków - Antoniego Miczugi i Elżbiety Juszczak, parafia Zadzim, 1839 r.















Antoni Miczuga (zmarł jako Micuga) 22 września 1839 r. w zadzimskiej parafii pojął za żonę młodszą o rok pannę - Elżbietę Juszczak. On sam miał 18 lat. W akcie małżeństwa zapisano, że urodził się w mieście Września w Księstwie Poznańskim jako syn Michała i Magdaleny. W alegatach do tego aktu, znaleźć można akt znania Antoniego, z którego można się dowiedzieć, że Antoni urodził się 13 czerwca 1821 r. w Irzglinku (winno być: Bierzglinku), parafii Września. Późniejsze poszukiwania pozwoliły ustalić, że w w/w akcie znania podano datę chrztu jako datę narodzin. Faktycznie 4xpradziadek na świat przyszedł 10 czerwca. W toku dalszych poszukiwań ustaliłem, że Michał Miczuga i Magdalena Owczarzak pobrali się pod koniec 1818 r. we Wrześni Przeżyli razem blisko 36 lat - w przeddzień rocznicy, Michał zmarł w Prusinowicach. W jego akcie zgonu po raz pierwszy pojawia się nazwa miejscowości,z której pochodził - Gozdowo. Tym tropem dotarłem do jego aktu chrztu. Trafiłem dopiero za drugim podejściem, ponieważ nastawiony byłem na nazwisko Miczuga, a w akcie zapisano, że 5xpradziadek Michał to syn Antoniego i Agaty Miczuszków. Nie odnalazłem wówczas aktu małżeństwa moich 6xpradziadków, więc poszukiwania odłożyłem z nadzieją na wyjazd do Gniezna.
Akt chrztu Michała Miczuszki, datowany na 25 września 1796 r.













Początkiem stycznia zadzwoniłem do Archiwum i zapytałem, jak wygląda sytuacja z rezerwacją terminu. Orzymałem satysfakcjonującą odpowiedź i od razu poprosiłem o zapisanie mnie na wtorek (wówczas Archiwum czynne jest dłużej, niż w pozostałe dni) - 26 stycznia. Potem wystarczyło wziąć dzień urlopu i mogłem zacząć przygotowywać się do wyjazdu.

Wyjechałem jeszcze przed 6 rano, aby na miejscu (po dwóch przesiadkach) być po 3 godzinach. Od przystanku PKP do Archiwum jest kilkanaście minut drogi, więc bez problemu można się przejść i przy okazji zobaczyć kawałek Gniezna. Idąc jedną z głównych ulic miasta - Bolesława Chrobrego - po krótkim czasie ukazuje nam się podobny obraz:
 Jest to dobry znak, ponieważ nieopodal widocznej w oddali katedry, znajduje się budynek Archiwum. Świątynia ta jest miejscem znaczącym dla historii Polski, ponieważ to tam miejsce miało kilka koronacji królów Polski, a także pochowani są m.in. Dobrawa (księżna polska, żona Mieszka I) i św. Wojciech.
Dla genealoga wybór jest dość jasny, najpierw w lewo, a później w prawo 

Widok na katedrę od strony Archiwum


Co do opłat, sprawa była jasna. 16 zł za roczny abonament korzystania z zasobów Archiwum + 5 zł / godz. korzystania z materiałów. Dodatkowo nie ma możliwości kopiowania dokumentów (w pracowni jest monitoring, więc nawet próba zrobienia zdjęcia może źle się skończyć). Archiwum współpracuje z pewną firmą, z którą można skontaktować się w celu zamówienia fotokopii dokumentów (bodajże kilkanaście zł od zdjęcia). Wiedziałem, czego potrzebuję, więc od razu zabrałem się za poszukiwania. Do mojej dyspozycji był komputer z setkami folderów konkretnych parafii, których księgi przechowuje Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie. Zacząłem więc od przeczesywania Gozdowa, z którego pochodził na pewno 5xpradziadek (tam się rodził i był chrzczony w 1796 r.). Z niewiadomych mi przyczyn, obrałem zły zakres lat (+/- 10 lat później, niż to zakładałem) i nie natrafiłem na nic przełomowego (oprócz chrztów dzieci "jakiegoś" Benedykta Miczugi). Przez brak interesujących mnie metryk, postanowiłem sprawdzić pozostałe dokumenty, o które poprosili mnie znajomi genealodzy. Z tych drugich poszukiwań byłem bardziej zadowolony, jednak pora była wczesna i wróciłem jeszcze do ksiąg gozdowskich, tym razem w celu przejrzenia ich od lat wcześniejszych i wynotowaniu dokumentów, w których pojawia się nazwisko Miczuga i podobne. 

Całkiem przypadkowo, pierwszym odkrytym dokumentem był ... akt chrztu Antoniego Miczugi! Według aktu chrztu datowanego na 17 stycznia 1762 r., w Gozdowie urodził się syn Szymona i Agaty Miczugów, któremu nadano imię Antoni. To wciąż trochę za mało, aby twierdzić, że wspomniany Antoni jest tożsamy z moim 6xpradziadkiem. Dalsze poszukiwania dały mi do myślenia, ponieważ wynika z nich, że w podobnym czasie rodziły się dzieci dwóch par o nazwisku Miczuga: Szymona i Agaty oraz Benedykta i Zofii. Szymon niestety umiera, a według aktu zgonu datowanego na 9 sierpnia 1769 r., zmarł w wieku ok. 40 lat. Jego żona przeżyła go o blisko 9 lat - w akcie zgonu z 9 marca 1778 r. zapisano ją jako "Agata Miczuzyna". Również miała mieć ok. 40 lat. 

Po posiadaniu takich informacji, postanowiłem sprawdzić lata wcześniejsze, tj. przed chrztem Antoniego. Okazało się, że w 1760 r. Szymonowi urodziła się córka Marcjanna, a Benedyktowi - syn Tomasz. W poprzednich latach (a sprawdzałem ok. 10 lat, przy czym zwracałem również uwagę na same imiona rodziców, ponieważ wiele par zapisywanych było bez nazwiska) nie odnalazłem metryk chrztów dzieci w/w. Kolejnym etapem było zajrzenie w księgi ślubów, co uczyniłem, chociaż nie ukrywam, że z lekkim strachem, bo mogłoby ich tam nie być. Na szczęście już w ślubach z 1759 r. dwie metryki przykuły mój wzrok. W lutym na ślubnym kobiercu stanęli dwaj mężczyźni - Szymon Miczuga (11.02.) i Benedykt Miczuga (18.02.). Pierwszy z nich zawarł związek małżeński z Agatą, a drugi - z Zofią. Świadkiem pierwszego małżeństwa był Kazimierz Miczuga, którego uznałem początkowo za brata, ale ... od 1741 r. (pierwszy rocznik, który pojawia się po brakującej księdze za lata 1709-1740) nie zanotowano żadnego chrztu na nazwisko Miczuga lub podobne, ale za to pojawia się para Kazimierz i Marianna Miczuga jako chrzestni w metrykach od 1741 r. (wcześniejsze, m.in. z początku XVIII wieku są w marnym stanie, więc najlepiej byłoby pracować z oryginałami, co i tak najpewniej nie dałoby pełnej satysfakcji) i tak np. w akcie chrztu Katarzyny Olejnik z 19 listopada 1741 r. pojawia się Kazimierz Miczuga w roli ojca chrzestnego. Trzeba tu także przyznać, że nazwisko pojawia się od tak dawnych lat, kiedy w wielu metrykach, wiele osób występuje np. pod nazwami chałupnik, komornik, czy parobek. Kazimierz Miczuga po raz ostatni został zapisany w Liber Mortuorum w roku 1776 r.. (9 maja) jako 69-latek. Niestety nie napisano, czy był wdowcem, czy nie, a aktu zgonu jego żony nie udało się odnaleźć.

Na koniec prezentuję porównanie mojej wiedzy przed i po wizycie w Archiwum: