wtorek, 25 października 2011

Najrzadsze nazwisko w moim drzewie

Dawno nie pisałem , więc postanowiłem to zmienić :)
Dzisiaj będę pisał o najrzadszym nazwisku w moim drzewie, którym jednogłośnie jest nazwisko moich przodków - Micuga.
Kilka lat temu w Polsce mieszkało 9 osób o tym nazwisku - 4 w Łodzi, 4 w Szczecinie i jedna w Zduńskiej Woli. Z tym nazwiskiem cofnąłem się prawie o 200 lat. Co prawda księgi z Wrześni są od roku 1700, ale szansa na to, że Micugowie mieszkali tam już wcześniej jest mała, bo ludzie często migrowali, tym bardziej nazwisko nie jest polskie, czyli musieli przybyć z innych terenów. W 1821r. we Wrześni rodzi się mój 4xpradziadek Antoni Micuga jako syn Michała Micugi i Magdaleny. W 1839r. bierze sobie za żonę 17-letnią Elżbietę z Juszczaków .
Później rodzą się im cztery córki , synów żadnych najprawdopodobniej nie mieli . Sam fakt, że były to córki, oznaczał początek końca tego nazwiska, ale jak widać Antoni musiał mieć męskie rodzeństwo bądź któryś z jego przodków.  Co ciekawe między najstarszą i najmłodszą córką było 20 lat , bez dwóch dni.
W najbliższym czasie mam zamiar przeglądać w Gorzowie mikrofilm, na którym będą księgi z Wrześni.

poniedziałek, 17 października 2011

Trochę o imionach w rodzinie

Dzisiaj napiszę trochę o imionach w mojej rodzinie, a raczej w wywodzie przodków :)


Bardzo sporadycznie w mojej rodzinie można zauważyć nadawanie imion pierworodnym , takie jakie miał ojciec dziecka. Nie mam całego rodzeństwa moich przodków, więc nie mogę być na 100% pewny.
Są tylko dwie takie osoby - ojciec i syn .  Mój pradziadek urodził się ok. 1871 jako Jan Młodawski.
W 1877 rodzi się jego przyszła żona Marianna Boruń i w końcu się pobierają. Jako pierwsze dziecko przychodzi na świat chłopiec, więc nazwali go Jan :)  .  Jako ostatnie dziecko tej pary rodzi się mój dziadek -
Józef Młodawski (*1922 +1982), który to z moją babcią miał jako pierwsze dziecko syna, i nazwali go Józef .

Jeden przodek miał bardzo kłopotliwe dla wszystkich imię - Witalis.
Dla rodziny był znany cały czas jako Witold.
Miałem problem z odnalezieniem jego aktu, ale w USC miasta Warszawy
miła Pani urzędniczka odnalazła akt pradziadka (i nie tylko) i co się okazało ?
Nie był to Witold, a WITALIS . W papierach babci - akt małżeństwa, zgonu,
ankiety i inne papiery potrzebne do wydania dowodu (rzecz jasna oprócz aktu zgonu)
były po prostu złe, bo był to jednak Witalis.
Oczywiście zdania na ten temat są podzielone, bo przecież Witalis to nic innego
jak odpowiednik Witolda, ale to tak samo jak ja bym w dowodzie miał wpisane
zamiast Marcin - np. Martynas (litewski odpowiednik) .

A teraz kilka ciekawostek imienny z mojego drzewka :)
* Mój 5xpradziadek nazywał się Marcin Marynicz i nie był przodkiem po mieczu (tzn. nie był ojcem ojca ojca ojca ojca ojca mojego ojca) , a był to po prostu prapradziadek mojej prababci .
*Moje dwie babcie to Ireny :)
* Prapradziadek Paweł miał dziadka Pawła (mojego 4xpradziadka)
* Prapradziadkowie (małżeństwo) to Józef i Józefa , którzy urodzili się w tej samej parafii .
* 3xpradziadek Tomasz miał żonę Mariannę, matkę Mariannę i teściową Mariannę .

niedziela, 16 października 2011

Zawód najdalszego przodka

W swoim drzewie mam jak na razie tylko dwóch praprapraprapraprapradziadków (7xpradziadów) .
Są nimi Mateusz Baranowski i Elżbieta Kulczaka :)
A akcie zgonu ich córki z roku 1815 wpisane jest, że była ona córką Mateusza, mielcarza z Witowa .
W najbliższym czasie będę przeglądał księgi z parafii Warta, do której Witów należał, a jako że
księgi są od roku 1700, to możliwe, że uda  mi się cofnąć o kilka pokoleń wstecz :)
Strona www.historycy.org podaje taką definicję tego zawodu :
Mielcarz to stare określenie słodownika (od niemieckiego Maelzer), czyli osoby przygotowującej słód do warzenia. Pod koniec średniowiecza w XV wieku zakłady produkujące słód oddzieliły się od browarów przez co wytworzyła się funkcja słodownika który przed podziałem był po prostu mistrzem piwowarskim

niedziela, 9 października 2011

Przodkowie po mieczu

Dzięki Pani Małgorzacie (maga100) z forum www.genealodzy.pl dowiedziałem się, że
moi przodkowie po mieczu pochodzili z parafii Lipsko, a nie tak jak myślałem z Narola.
Cała rodzina myślała, że Marynicze pochodzą z Narola, a tu okazuje się, że tylko dwa
pokolenia (mój dziadek - Adam [1924-1988] i jego ojciec, a mój pradziadek Franciszek [1897-1964] ).
Ojciec Franciszka - Andrzej powinien urodzić się około 1849 (według aktu małżeństwa z 1876).
W Narolu nie ma jego aktu urodzenia . Sprawdzone +/- 20 lat, więc na pewno nie urodził się w żadnej miejscowości podlegającej pod pararfię w Narolu.
Otóż ojciec prapradziadka Andrzeja - Jan szybko stał się wdowcem po mojej prapraprababci - Magdalenie
z domu Szuper. Skoro w 1856 zawarł już drugi związek małżeński , czyli mój prapradziadek Andrzej miał kilka lat.  Świadkiem zawarcia tego małżeństwa był niejaki Kosma Szuper. Tak właśnie na nazwisko miała pierwsza żona Pana Młodego, wdowca, syna Wojciecha i Katarzyny Maryniczów.
Aktu zgonu prapraprababci Magdaleny w parafii Narol nie ma, więc kolejny raz potwierdziła się hipoteza dotycząca zmiany miejsca zamieszkania przodków . Być może po śmierci swojej żony, praprapradziadek Jan zmienił miejsce zamieszkania, bo nie chciał mieszkać w miejscu, które kojarzyło mu się ze zmarłą małżonką - Magdaleną z Szuperów. Może mieszkał w jednym domu z jej rodziną, z którą nie miał dobrych kontaktów?  W akcie drugiego małżeństwa praprapradziadka Jana jest wpisane "agric[ola] [e]x Jędrzejówka" , czyli
rolnik z Jędrzejówki . Jako że koło Narola jest miejscowość Jędrzejówka, to napisałem na forum genealodzy.pl i tak dowiedziałem się, że była to parafia Lipsko. :)
Zamówię mikrofilmy z tej parafii, które sięgają lat 70. XVIII wieku i może zdobędę dwóch nowych przodków Maryniczów.

czwartek, 6 października 2011

Akt urodzenia babci..

Dzisiaj otrzymałem odpowiedź z Archiwum w Łucku, w którym przechowywane są księgi parafialne z Łucka za rok 1929. Niestety odpowiedź nie była dla mnie pozytywna, ale była !
Jak można przeczytać w drugim akapicie, ze względu na stan fizyczny księgi, nie można zrobić kserokopii, a szkoda..