niedziela, 10 lipca 2016

Brylantowa rocznica ślubu Dziadków ojczystych - Adama i Ireny Maryniczów

      Brylantowe gody - bo tak nazywa się 70. rocznica ślubu - obchodziliby dzisiaj, gdyby żyli, moi Dziadkowie ojczyści - Adam i Irena Maryniczowie. I chociaż fizycznie byłoby to możliwe, bo Dziadek miałby dzisiaj 92 lata, a Babcia o 6 mniej, czyli 86, to niestety obojga nie ma już na tym świecie. Dziadek Adam zmarł 10 listopada 1988 r., natomiast Babcia Irena - 12 kwietnia 2007 r. Przeżyli Oni więc razem całe 42 lata. W tym czasie na świat przyszło ośmioro ich dzieci - córki: Helena Irena (1947-2008), Krystyna, Danuta Anna oraz Maria Janina oraz synowie: Jan Henryk (1948-1948), Stanisław Ryszard (1952-1952), Ryszard Adam (1958-1959) oraz najmłodszy z rodzeństwa (mój Tata) Adam Mariusz (1963-2011). Dziadek doczekał się dziewięciorga wnucząt - dzieci wszystkich córek, po jego śmierci na świat przyszła jeszcze dwójka - moja siostra i ja. Babcia poznała wszystkie swoje wnuki, a nawet siedmioro prawnucząt (obecnie jest ich piętnaścioro, a to na pewno nie koniec). 

      Dziadek Adam Marynicz na świat przyszedł 6 marca 1924 r. jako drugie dziecko w rodzinie Franciszka i Rozalii z Gmiterków małżonków Maryniczów. Pod koniec II Wojny Światowej był zmuszony do opuszczenia rodzinnych stron (w innym przypadku najprawdopodobniej straciłby życie). Początkiem 1946 r. przybywa wraz ze swoją przyszłą małżonką z "Prus-Wschodnich" (co ciekawe - pod wspólnym nazwiskiem, pomimo braku ślubu - zapewne miało to jakiś cel). Z rodzinnych przekazów wynika, że wcześniej mieszkali w Prabutach.

    Babcia Irena Sadzewicz urodziła się 14 grudnia 1929 r. jako córka Witolda i Salwiny z Dąbrowskich małżonków Sadzewiczów. Niestety nie ma pewności, którym dzieckiem pradziadków była moja Babcia. Pewnym jest, że miała starszą o 6 lat siostrę Janinę. Babcia opowiadała, że miała dwie siostry, które zmarły w niemowlęctwie, jednak nic więcej w tej sprawie nie wiadomo. Sześcioletnia różnica między siostrami sugeruje, że Witold i Salwina mogli mieć dzieck (a może nawet i dzieci?) w latach 1924-1929. Pradziadek ostatni raz w domu był ok. połowy 1932 r. - na chwilę przed zatrzymaniem na granicy, a późniejszym skazaniem i rozstrzelaniem. Prababcia - wg dopisku przy akcie zgonu z 1948 r. - miała w Łucku zawrzeć związek małżeński z Pawłem Sołomonowiczem. Paweł z dwójką dzieci i Salwina z młodszą córką Ireną razem wyjechali w 1945 r. i również - jak Adam Marynicz - mieszkali w Prabutach, skąd 16-letnia Irena wyjeżdża z 22-letnim Adamem.

Rejestr osób przybywających do gminy Połczyn-Zdrój
Rejestr osób przybywających do gminy Połczyn-Zdrój
              Adam i Irena do gminy Połczyn-Zdrój przybyli 27 marca 1946 r. Prababcia Salwina (matka Babci Ireny) trafiła tam dopiero 2 lipca 1946 r.  Zapewne miało to związek z zawarciem związku małżeńskiego przez jej córkę, ponieważ Dziadkowie pobrali się 8 dni później, czyli 10 lipca 1946 r. w kościele w Połczynie-Zdroju.

      Miesiąc temu wybrałem się w podróż po miejscowościach i parafiach, z którymi związani byli moi Dziadkowie kilka lat po wojnie. Efektem tego są m.in. fotografie zapisów metrykalnych oraz poniższe fotografie kościoła w Połczynie-Zdroju, w którym równe 70 lat temu Adam Marynicz i Irena Sadzewicz wypowiedzieli sakramentalne "tak".

Wnętrze kościoła w Połczynie-Zdroju
Kościoł w Połczynie-Zdroju

Świadectwo ślubu Adama Marynicza i Ireny Sadzewicz

Monidło ślubne Adama i Ireny Maryniczów 


sobota, 30 stycznia 2016

Wizyta w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie

Kilka dni temu (26 stycznia) odwiedziłem Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie. Moi przodkowie zamieszkiwali wiele różnych miejsc, stąd informacje o nich znaleźć mogę w dziesiątkach Archiwów w Polsce i nie tylko. O przodkach z Wielkopolski wiem już kilka dobrych lat, kiedy to za sprawą 4xpradziadka trafiłem w okolice Wrześni. Pisałem o nich pod koniec 2012 r. w poście "Na tropie Miczugów"    
Fragment aktu małżeństwa 4xpradziadków - Antoniego Miczugi i Elżbiety Juszczak, parafia Zadzim, 1839 r.















Antoni Miczuga (zmarł jako Micuga) 22 września 1839 r. w zadzimskiej parafii pojął za żonę młodszą o rok pannę - Elżbietę Juszczak. On sam miał 18 lat. W akcie małżeństwa zapisano, że urodził się w mieście Września w Księstwie Poznańskim jako syn Michała i Magdaleny. W alegatach do tego aktu, znaleźć można akt znania Antoniego, z którego można się dowiedzieć, że Antoni urodził się 13 czerwca 1821 r. w Irzglinku (winno być: Bierzglinku), parafii Września. Późniejsze poszukiwania pozwoliły ustalić, że w w/w akcie znania podano datę chrztu jako datę narodzin. Faktycznie 4xpradziadek na świat przyszedł 10 czerwca. W toku dalszych poszukiwań ustaliłem, że Michał Miczuga i Magdalena Owczarzak pobrali się pod koniec 1818 r. we Wrześni Przeżyli razem blisko 36 lat - w przeddzień rocznicy, Michał zmarł w Prusinowicach. W jego akcie zgonu po raz pierwszy pojawia się nazwa miejscowości,z której pochodził - Gozdowo. Tym tropem dotarłem do jego aktu chrztu. Trafiłem dopiero za drugim podejściem, ponieważ nastawiony byłem na nazwisko Miczuga, a w akcie zapisano, że 5xpradziadek Michał to syn Antoniego i Agaty Miczuszków. Nie odnalazłem wówczas aktu małżeństwa moich 6xpradziadków, więc poszukiwania odłożyłem z nadzieją na wyjazd do Gniezna.
Akt chrztu Michała Miczuszki, datowany na 25 września 1796 r.













Początkiem stycznia zadzwoniłem do Archiwum i zapytałem, jak wygląda sytuacja z rezerwacją terminu. Orzymałem satysfakcjonującą odpowiedź i od razu poprosiłem o zapisanie mnie na wtorek (wówczas Archiwum czynne jest dłużej, niż w pozostałe dni) - 26 stycznia. Potem wystarczyło wziąć dzień urlopu i mogłem zacząć przygotowywać się do wyjazdu.

Wyjechałem jeszcze przed 6 rano, aby na miejscu (po dwóch przesiadkach) być po 3 godzinach. Od przystanku PKP do Archiwum jest kilkanaście minut drogi, więc bez problemu można się przejść i przy okazji zobaczyć kawałek Gniezna. Idąc jedną z głównych ulic miasta - Bolesława Chrobrego - po krótkim czasie ukazuje nam się podobny obraz:
 Jest to dobry znak, ponieważ nieopodal widocznej w oddali katedry, znajduje się budynek Archiwum. Świątynia ta jest miejscem znaczącym dla historii Polski, ponieważ to tam miejsce miało kilka koronacji królów Polski, a także pochowani są m.in. Dobrawa (księżna polska, żona Mieszka I) i św. Wojciech.
Dla genealoga wybór jest dość jasny, najpierw w lewo, a później w prawo 

Widok na katedrę od strony Archiwum


Co do opłat, sprawa była jasna. 16 zł za roczny abonament korzystania z zasobów Archiwum + 5 zł / godz. korzystania z materiałów. Dodatkowo nie ma możliwości kopiowania dokumentów (w pracowni jest monitoring, więc nawet próba zrobienia zdjęcia może źle się skończyć). Archiwum współpracuje z pewną firmą, z którą można skontaktować się w celu zamówienia fotokopii dokumentów (bodajże kilkanaście zł od zdjęcia). Wiedziałem, czego potrzebuję, więc od razu zabrałem się za poszukiwania. Do mojej dyspozycji był komputer z setkami folderów konkretnych parafii, których księgi przechowuje Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie. Zacząłem więc od przeczesywania Gozdowa, z którego pochodził na pewno 5xpradziadek (tam się rodził i był chrzczony w 1796 r.). Z niewiadomych mi przyczyn, obrałem zły zakres lat (+/- 10 lat później, niż to zakładałem) i nie natrafiłem na nic przełomowego (oprócz chrztów dzieci "jakiegoś" Benedykta Miczugi). Przez brak interesujących mnie metryk, postanowiłem sprawdzić pozostałe dokumenty, o które poprosili mnie znajomi genealodzy. Z tych drugich poszukiwań byłem bardziej zadowolony, jednak pora była wczesna i wróciłem jeszcze do ksiąg gozdowskich, tym razem w celu przejrzenia ich od lat wcześniejszych i wynotowaniu dokumentów, w których pojawia się nazwisko Miczuga i podobne. 

Całkiem przypadkowo, pierwszym odkrytym dokumentem był ... akt chrztu Antoniego Miczugi! Według aktu chrztu datowanego na 17 stycznia 1762 r., w Gozdowie urodził się syn Szymona i Agaty Miczugów, któremu nadano imię Antoni. To wciąż trochę za mało, aby twierdzić, że wspomniany Antoni jest tożsamy z moim 6xpradziadkiem. Dalsze poszukiwania dały mi do myślenia, ponieważ wynika z nich, że w podobnym czasie rodziły się dzieci dwóch par o nazwisku Miczuga: Szymona i Agaty oraz Benedykta i Zofii. Szymon niestety umiera, a według aktu zgonu datowanego na 9 sierpnia 1769 r., zmarł w wieku ok. 40 lat. Jego żona przeżyła go o blisko 9 lat - w akcie zgonu z 9 marca 1778 r. zapisano ją jako "Agata Miczuzyna". Również miała mieć ok. 40 lat. 

Po posiadaniu takich informacji, postanowiłem sprawdzić lata wcześniejsze, tj. przed chrztem Antoniego. Okazało się, że w 1760 r. Szymonowi urodziła się córka Marcjanna, a Benedyktowi - syn Tomasz. W poprzednich latach (a sprawdzałem ok. 10 lat, przy czym zwracałem również uwagę na same imiona rodziców, ponieważ wiele par zapisywanych było bez nazwiska) nie odnalazłem metryk chrztów dzieci w/w. Kolejnym etapem było zajrzenie w księgi ślubów, co uczyniłem, chociaż nie ukrywam, że z lekkim strachem, bo mogłoby ich tam nie być. Na szczęście już w ślubach z 1759 r. dwie metryki przykuły mój wzrok. W lutym na ślubnym kobiercu stanęli dwaj mężczyźni - Szymon Miczuga (11.02.) i Benedykt Miczuga (18.02.). Pierwszy z nich zawarł związek małżeński z Agatą, a drugi - z Zofią. Świadkiem pierwszego małżeństwa był Kazimierz Miczuga, którego uznałem początkowo za brata, ale ... od 1741 r. (pierwszy rocznik, który pojawia się po brakującej księdze za lata 1709-1740) nie zanotowano żadnego chrztu na nazwisko Miczuga lub podobne, ale za to pojawia się para Kazimierz i Marianna Miczuga jako chrzestni w metrykach od 1741 r. (wcześniejsze, m.in. z początku XVIII wieku są w marnym stanie, więc najlepiej byłoby pracować z oryginałami, co i tak najpewniej nie dałoby pełnej satysfakcji) i tak np. w akcie chrztu Katarzyny Olejnik z 19 listopada 1741 r. pojawia się Kazimierz Miczuga w roli ojca chrzestnego. Trzeba tu także przyznać, że nazwisko pojawia się od tak dawnych lat, kiedy w wielu metrykach, wiele osób występuje np. pod nazwami chałupnik, komornik, czy parobek. Kazimierz Miczuga po raz ostatni został zapisany w Liber Mortuorum w roku 1776 r.. (9 maja) jako 69-latek. Niestety nie napisano, czy był wdowcem, czy nie, a aktu zgonu jego żony nie udało się odnaleźć.

Na koniec prezentuję porównanie mojej wiedzy przed i po wizycie w Archiwum: