sobota, 16 lutego 2013

Zawody przodków i tajemniczy spadek

Dawno tu nie pisałem, a wszystko za sprawą Pierwszego Ogólnopolskiego periodyku genealogicznego More Maiorum, który powstał za sprawą dwóch siedemnastoletnich genealogów - Marcina Marynicza i Alana Jakmana.  Pierwszy numer został wydany 10 lutego i jak dotąd został przyjęty w większości pozytywnie.   Kolejny numer ukaże się w miesiąc po premierze!  Zapraszam!

Dzisiejszy post odnosić się będzie moich praprapradziadków - Wojciecha i Marianny z Lisowskich małżonków Młodawskich.  Co jakiś czas dowiadywałem się o nich coraz to nowszych informacji.   Pierwszą z nich oczywiście była sama wiadomość o ich danych z aktu małżeństwa ich syna Kazimierza Młodawskiego z Ludwiką Lisowską.  Według tej metryki prapradziadek był synem żyjących w/w Wojciecha i Marianny.  Następnym krokiem była treść aktu chrztu Kazimierza.  Dowiedziałem się wówczas, że rodzice do najmłodszych nie należeli (oczywiście w sensie bycia rodzicami).  Ojciec miał 40 lat, a matka 36.
Właśnie tak cofając się w kolejnych latach, ustaliłem, że  byli oni 15 lat po ślubie.  I tutaj pojawiła się moja radość - koniec z rutyną! W metryce ślubu przeczytałem, że Wojciech był 28-letnim kawalerem i formierzem, a także, że jego żyjący ojciec był szewcem.  Panna Młoda (Marianna Dąbrowska) okazała się być 23-letnią wdową, która męża (górnika) straciła rok wcześniej.

Ruiny Huty Samsonów, gdzie pracował Wojciech Młodawski Junior

Dawny szewc
Radość wielka, bo nowych przodków wiele, a także świadomość inna - przodkowie nie zajmowali się tylko uprawą roli.   Szukałem dalej i w księdze z 1826r., jednym z aktów, okazał się być ten dotyczący śmierci Wojciecha Młodawskiego Seniora, więc nie doczekał się wnuka od syna, który zmarł 4 miesiące po ślubie swojego syna. Zgon Wojciecha zgłaszali Wojciech - syn określany jako szewc i Jan Kopeć (brak powiązań - mieszkaniec innej wsi). Zmarły 4xpradziadek Młodawski również został zapisany jako szewc, syn Kazimierza i Małgorzaty "teysamey professyi". Jak udało mi się ustalić, jego [Wojciecha] synowa była w 4 mies. ciąży, czyli dość szybko wzięli się za płodzenie potomków :)


Dnia 25 czerwca 1877r. rodzi się moja prababcia Marianna Boruń, c. Franciszka i Marianny zd. Ksel.
Rycina przedstawiająca akuszerkę odbierającą poród
Trzy dni później w tej samej wsi rodzi się Piotr Ksel, s. Walentego i Rozalii zd. Szcześniak. W księdze ochrzczonych są to dwie sąsiednie metryki.  Najciekawsze jednak jest jednak to, że Walenty i Marianna byli rodzonym rodzeństwem.   Jednak co do tematu postu - w drugim akcie stawiającą jest Marianna Młodawska, 90-letnia akuszerka z Szałasu.    Taka sama sytuacja pojawia się także przy innych metrykach, gdzie wymieniana jest stawiająca się (w większości przypadków, są to dzieci z nieprawego łoża i przypadki, kiedy ojciec nie mógł się stawić).  



Jak wiadomo - nie każdy mógł być szewcem, formierzem, czy akuszerką.  Tutaj wszystkie trzy "zawody" dotyczą dwóch osób.  Wojciech Młodawski był formierzem w Hucie Samsonów, a później szewcem (może pracował na "dwa etaty"?), a jego żona Marianna była akuszerką do późnej starości.  W 1877r. poród odbierała jako "90 latka".   Prapraprababcia zmarła 4 lata później i została zapisana jako wdowa mająca 96 lat.   W rzeczywistości te dwie liczby nieco odbiegały od rzeczywistości, bo Marianna urodziła się w 1803r., więc w 1877r. miała 74 lata, a umierając w 1881r. miała niespełna 78 lat.

Nawiązując jeszcze do drugiej części tematu tego postu - "tajemniczy spadek".
Kiedyś przeglądając bazę sezam natknąłem się na zapis dot. spadku po Wojciechu i Mariannie  Młodawskich.


Machnąłbym na to ręką, bo Młodawskich sporo, ale nazwisko Lisowska dało do myślenia, bo przecież Marianny rodzice nosili to nazwisko. Zapis przypomina język rosyjski, ale w rzeczywistości jest to zapis po rosyjsku, ale z niewiadomych mi przyczyn zapisany w taki a nie inny sposób.   Wojciech Młodawski zmarł w 1872r., a jego żona w 1881r. Sprawa miała miejsce rok później, więc mniej więcej się zgadza (podobna sytuacja jest także w przypadku innego praprapradziadka, kiedy sprawa spadkowa odbywa się 26 lat po śmierci, a rok po ślubie najmłodszego dziecka).   Udało mi się ustalić, że córka Wojciecha i Marianny - Katarzyna Młodawska wyszła za ... Józefa Lisowskiego !  Więc wszystko pasuje.

Teraz tylko zdobyć informacje z AP Kielce, czego dokładnie dotyczyła ta sprawa! 





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz